Wywiad z Escort Girl – część 1

Wywiad z Escort Girl.
Prostytucja to najstarszy zawód świata i jeden z nielicznych, który w mojej ocenie nie wyginie, nawet w starciu z inteligentnymi, silikonowymi seks – cyborgami i smart – wibratorami.

Wywiad z Escort Girl – wstęp.
W Polsce świadczenie usług seksualnych jest legalne i szacuje się, że usługi erotyczne oferuje ok. 150 000 osób. Wg badania firmy Sedlak&Sedlak zrealizowanego w 2019 roku – ceny usług wahają się w granicach 200 zł za godzinę i 2000 zł za noc, przy czym największą popularnością cieszą się dziewczyny w wieku 18-25 lat, które są bardzo szczupłe (BMI na granicy lub poniżej normy) i znają minimum jeden język obcy.

A czy zastanawialiście się kiedyś kim jest Escort Girl? I czym właściwie różni się od Prostytutki?
Czy w ogóle takie rozróżnienie ma sens? Może “Escort Girl” to tylko wielkomiejskie, modne słówko oznaczające dokładnie to samo co klasyczna prostytucja?

Wywiad z Escort Girl – poznajcie Marysię

Miałam ostatnio okazję poznać bardzo ciepłą, inteligentną i serdeczną dziewczynę. Filigranowe chucherko z blond lokami. Polubiłam ją za entuzjazm, bystre riposty i zawadiackie spojrzenie.
Taka Mała Mi o twarzy Marylin Monroe. W trakcie naszej rozmowy dowiedziałam się, że Marysia (imię jest zmienione) jest Escort Girl. Byłam zaskoczona i zaciekawiona.
To inny świat. Mroczny świat.
Zapragnęłam go poznać bliżej i skonfrontować się z własnymi stereotypami i przekonaniami.

Marysia zgodziła się na niniejszy wywiad, a ja podczas 2-godzinnej rozmowy próbowałam zrozumieć jej perspektywę, motywację, cele i wartości.
Bez oceniania.
Bez moralizowania.
Bez potępiania.

Zachęcam Was do czytania poniższego wywiadu z podobnym nastawieniem.

Wywiad z Escort Girl

Wywiad z Escort Girl – część 1:

Z części 1 dowiesz się m.in.:

  • Kim jest Marysia i jak stała się Escort Girl?
  • Czy jest różnica między prostytucją, a byciem Escort Girl?
  • Czym jest tzw. mieszkaniówka i wystawka?
  • W jaki sposób Escort Girl znajduje Klientów?
  • Czy istnieje etos pracy Escort Girl?
  • Jak kształtują się ceny usług seksualnych i co można zrobić w 15 minut?
  • Ilu partnerów seksualnych miała Marysia?

Opowiedz o sobie – skąd jesteś, ile masz lat, co robisz w życiu?

Mam 24 lata, od urodzenia mieszkam we Wrocławiu. Mam mamę i dwie starsze siostry, z ojcem nie utrzymuję kontaktów. Rok temu przerwałam studia i planuję powrót do nauki, ale mam problem z wyborem specjalizacji. Próbowałam już dwóch kierunków na UW, ale to nie było to… Ciągle szukam swojej zawodowej drogi.

Poza tym mieszkam sama i od ponad 3 lat jestem Escort Girl.

A kim właściwe jest Escort Girl, jak to definiujesz?

Escort Girl to dziewczyna do towarzystwa umawiająca się na randki za pieniądze. Ja jestem heteroseksualna i umawiam się na spotkania sponsorowane tylko z mężczyznami, ale możliwości na rynku są szerokie.

Spotkania mają różne cele i wbrew pozorom nie chodzi w nich tylko o seks. Owszem podczas randki dochodzi do zbliżenia, ale nie to jest najważniejsze. To z resztą wg mnie stanowi kluczowy element odróżniający eskortowanie od klasycznej prostytucji.

Chyba nie rozumiem… Czy możesz mi wyjaśnić dokładniej czym praca Escort Girl różni się od prostytucji? 

Dla mnie prostytucja to spotkanie na seks. Tylko na seks.

Moje spotkania oferują dużo więcej. To nie jest szybki numerek na poboczu krajowej ósemki. Moje randki trwają najczęściej godzinę, pijemy dobre wino, rozmawiamy, budujemy intymny klimat, gra muzyka. Jest przyjemnie.

Seks jest częścią randki, ale w tych spotkaniach nie chodzi tylko o to.

Pojawia się rozmowa, bliskość i śmiech – dzięki temu zbliżenie jest bardziej naturalne.

Ludzkie.

Ponadto prostytutka robi to, co każe jej mężczyzna – na jego warunkach. U mnie jest raczej odwrotnie – wszystko odbywa się na “moim terenie”, wg moich zasad. Prostytutka próbuje zatrzymać auto na poboczu, tutaj to ja odbieram telefon i decyduję czy przyjąć zlecenie czy nie.

Także ja nie uważam się za prostytutkę, choć niektórzy pewnie tak to widzą.

Wywiad z Escort Girl
Wywiad z Escort Girl

A czy bycie Escort Girl, traktujesz jako swój zawód…?

Nie umiem wprost określić, czy bycie Escort traktuję jako zawód.  Z jednej strony tak, bo to daje mi pieniądze, z tego żyję, jednak to bardziej hmmm styl życia, sposób życia…

OK, cofnijmy się trochę w czasie… Jak to wszystko się zaczęło? Jak zostałaś Escort Girl?

Zaczęło się klasycznie, od szukania pracy. Prostej pracy, żeby dorobić w trakcie studiów. Analizowałam oferty i stawki, chodziłam na rozmowy do kawiarni i sklepów, ale zupełnie mi to nie odpowiadało. Oferowana praca była nudna, powtarzalna, a zarobki tragiczne.

W trakcie tych poszukiwań często trafiałam na oferty salonów masażu, gdzie nie było wymagane doświadczenie, oferowano dużo wyższe stawki (100 zł/godzinę) i przeszkolenie na start. We wspomnianych kawiarniach mogłam liczyć na marne 20 zł/godzinę.

Kiedy zadzwoniłam do jednego z salonów – dowiedziałam się, że stawka się zgadza, ale wszystkie masaże odbywają się nago, a w dodatku kończą się masażem penisa… takim masażem z happy endem. Wtedy mnie to odstraszyło.

Nie byłam na to gotowa, choć ziarenko ciekawości zostało we mnie zasiane.

I co działo się dalej?

Nadal szukałam pracy i nadal trafiałam na podobne ogłoszenia.  Któregoś dnia poszłam na rozmowę do salonu masażu na wrocławskim rynku. To był salon prawdziwego, klasycznego masażu, nic erotycznego. Oferowali stawki ok. 50 zł/godzinę. Zdecydowałam się przyjąć ich ofertę.

Krótko po rozpoczęciu pracy poznałam w salonie inną masażystkę – Basię, którą bardzo polubiłam i z którą spędzałam czas w przerwach między Klientami.

Dowiedziałam się, że Basia oprócz pracy w salonie, wykonuje masaże u siebie w mieszkaniu. To były masaże znane na mieście jako “Dotyk Anioła” – co znaczyło, że kończyły się doprowadzeniem mężczyzny do orgazmu dłonią. Przyznam, że wtedy ten fakt mnie już nie zniechęcił.

Podczas jednej z rozmów Basia zaproponowała mi pracę u niej w mieszkaniu… Dała mi czas do namysłu, nie wywierała presji. Może miała na uwadze moje emocje, a może była tak sprytna… nie wiem. Ciężko mi to teraz ocenić, ale faktycznie myślałam o jej propozycji bardzo intensywnie.

A co Cię w tej ofercie najbardziej kusiło?

Mogłam zdecydowanie więcej zarobić, sama wyznaczałam godziny pracy no i perspektywa pracy z Basią mi bardzo odpowiadała. Poczułam się zaopiekowana, wiedziałam, że Basia wyjaśni mi jak wszystko robić, przeszkoli mnie z masażu erotycznego i nie będę w tym wszystkim sama.

Oferowała też gotowy lokal i dbała o zdobywanie Klientów.

Po około tygodniu – zdecydowałam się odejść z salonu i rozpoczęłam pracę u niej.

Wywiad z Escort Girl

Pamiętasz jak wyglądał Twój pierwszy masaż erotyczny?

Pierwszy masaż pamiętam bardzo dobrze, bo byłam potwornie zestresowana. Wbrew moim oczekiwaniom, Klient ewidentnie nie wyglądał jak Apollo… To był normalny, 50-letni facet z brzuszkiem i lekko kwaśnym zapachem ciała.

Na początku masowałam mu plecy, siedząc na nim okrakiem i do dziś pamiętam jak bardzo trzęsły mi się kolana! To było okropne, bałam się, że on to odczuje!

W miarę upływu czasu było jednak coraz milej, odnajdywałam w masażu spokój. Poza tym bardzo sympatycznie nam się rozmawiało i moje napięcie powoli odchodziło w niepamięć. Kiedy przeszłam do masażu końcowego, nie miałam już obaw i zaspokoiłam Klienta bez żadnych problemów. Widziałam, że był bardzo zadowolony.

Co ważne, czułam, że mój początkowy lęk nie miał nic wspólnego z faktem wykonywania masażu erotycznego, lecz wynikał z tego, że robiłam coś po raz pierwszy. Jakby nie patrzeć to był mój pierwszy dzień w nowej pracy, a to zawsze stresuje.

Co masz na myśli mówiąc, że stres nie dotyczył masażu erotycznego? Seks chyba jednak jest czymś intymnym… Czy niekoniecznie?

Seks nigdy nie stanowił dla mnie taboo, nie wstydziłam się ciała, nie brzydziłam się wydzielin i zapachów. Także stres o jakim wspomniałam nie dotyczył tego, że wykonuję masaż penisa ręką, a bardziej tego, że robię to pierwszy raz.

Ja umiem oddzielić seks mechaniczny, fizyczny od uczuć i emocji. Jestem tu trochę jak facet… Jeśli kogoś kocham to faktycznie seks smakuje inaczej i odczuwam go wtedy na kilku różnych płaszczyznach: cielesnej, emocjonalnej, duchowej. Pojawia się zaufanie, bliskość i czułość. Nie zmienia to jednak faktu, że bez miłości seks też może być świetny! Tylko, że wtedy to bardziej zabawa, akt fizyczny, doznanie zmysłów.

To jak zestawienie hamburgera z McDonalds’a i polędwiczek w sosie grzybowym z top restauracji. To drugie danie oferuje bogactwo smaków, dostarcza mnóstwo doznań zapachowych, wizualnych i smakowych no i trzeba włożyć trochę wysiłku w jego przygotowanie.

Ale czy to sprawia, że hamburger za 5 zł, dostępny w 5 minut nie smakuje dobrze? Smakuje. Doznania są bardziej płaskie i czuć sztuczne składniki, ale hamburger swoją rolę spełnia. Niweluje głód szybko i jest dostępny od ręki.

Uważam, że oba sposoby zaspokajania głodu (i pożądania) mogą koegzystować równolegle i nie ma sensu potępianie żadnego z nich.

Rozumiem co masz na myśli. A powiedz co działo się dalej? Ile czasu współpracowałaś z Basią?

Z Basią pracowałam jakieś 3 miesiące. Zarabiałam niezłe pieniądze (godzinny masaż kosztował 200 zł, z czego ja dostawałam 160 zł), a sama praca nie sprawiała mi większych problemów.

Po pewnym czasie zaczęło mi jednak doskwierać, że muszę być u Basi w mieszkaniu niemal codziennie przez 4 – 6 godzin, bez żadnej gwarancji, że przyjdzie Klient. W przypadku braku masażu – praktycznie cały dzień siedziałam u niej w kuchni “czekając”.

Traciłam czas. Nudziłam się. Miałam całkowicie rozbity dzień.

Poza tym Basia potrącała 20% od mojej zarobionej kwoty… To był wg. mnie sprawiedliwy podział – ona ogarniała mieszkanie, środki czystości i zdobywała Klientów, ale w pewnym momencie uznałam, że przecież mogę robić to wszystko sama, na własny rachunek, we własnym mieszkaniu.

Miałam już wtedy spore doświadczenie i czułam, że to wszystko udźwignę – psychicznie, fizycznie i organizacyjnie. W kilka tygodni odłożyłam potrzebną kwotę na wynajem mieszkania i tak rozpoczęła się moja w pełni samodzielna przygoda.

A planowałaś robić jedynie masaże ręką – jak u Basi? Czy chciałaś rozszerzyć oferowane usługi?

Zdecydowanie chciałam oferować więcej.

Widzisz, podczas masaży u Basi zdarzało się, że Klient pytał czy “zrobiłabym mu lodzika”, że dopłaci 500 zł extra jeśli tylko się zgodzę.

Bywało też, że przychodził bardzo atrakcyjny mężczyzna, w trakcie masażu robiło się naprawdę miło, mieliśmy przyciemnione światła, zapalone świeczki, grała relaksacyjna muzyka… zwyczajnie czułam ochotę na seks! Klient to odwzajemniał, chciał seksu, był gotowy za niego zapłacić, ale niestety u Basi zasady były jasne – tylko masaż dłonią.

Teraz z perspektywy czasu widzę, że rozpoczęcie pracy na własny rachunek i na własnych zasadach to był świetny krok. Nie żałowałam tej decyzji ani razu.

Jak zatem znajdujesz Klientów?

W sumie… to Klieci znajdują mnie.

Klienci Escort Girl
Wywiad z Escort Girl

Korzystam głównie z portalu Roksa, gdzie mam swój profil i ogłoszenie. W Polsce są dwa popularne portale – wspomniana Roksa i Odloty, ale ich popularność zależy od miasta, we Wrocławiu tylko Roksa jest popularna, w Warszawie z kolei prym wiodą Odloty.

Część dziewczyn wyłapuje Klientów na żywo, podczas imprez w klubach. To jest całkiem łatwe, zwłaszcza, gdy pojawia się taniec, alkohol, narkotyki. We Wrocławiu dzieje się tak np. w klubie Grey czy X-Demon, ale przyznam, że to nie moja bajka. Wolę pracę u siebie w domu, na spokojnie. Ta forma zwana jest popularnie “mieszkaniówką” i co ciekawe – w Polsce jest legalna.

Są też klasyczne portale randkowe, na których jest duży ruch, ale ja ich nie polecam ze względu na ryzyko wystawek.

Wystawek, czyli…?

Wystawka to sytuacja kiedy Klient się umawia i nie przychodzi. Jedyne dwie wystawki jakich kiedykolwiek doświadczyłam zafundowali mi właśnie Klienci z portali randkowych. Czekałam pod hotelem 20 minut na darmo.

Szkoda słów.

A czy bywa, że sama wyszukujesz Klientów i inicjujesz z nimi kontakt?

Nie, nigdy.

Niepisany etos tej pracy jest taki, że to Klienci odzywają się do Escort Girl, nigdy odwrotnie.

Tu nie ma wyjątków, bo ryzyko jest za duże.

Niepisany etos Escort Girl mnie zaintrygował, czy możesz opowiedzieć o nim coś więcej?

Przede wszystkim w tym zawodzie obowiązuje pełna dyskrecja.

Klienci muszą czuć się bezpiecznie, zwłaszcza, że większość z nich ma żony, albo partnerki, które jak można się domyślić, nie wiedzą o naszych spotkaniach.

Jak wspomniałam to Klient zawsze  dzwoni do mnie, nigdy odwrotnie. Jeśli nie zdążę odebrać to oddzwaniam tylko, jeśli od próby połączenia nie minęło więcej niż 5 minut.

Nigdy nie wysyłam sms-ów czy maili. Nie zapraszam Klientów do znajomych na Fb (co niektóre dziewczyny o dziwo robią!).

Spotykając Klienta w sklepie czy w galerii handlowej udaję, że go nie znam, nawet jeśli stoi sam. Nigdy nie wiesz, czy zza rogu nie wyjdzie żona, a wtedy dramat murowany…

Poza tym nigdy nie pytam o życie prywatne, czy pracę. Jeśli Klient sam zacznie coś opowiadać to chętnie podejmuję temat, ale nie naciskam sama.

A jak wygląda Twoje ogłoszenie, pokazujesz na nim zdjęcie swojej twarzy?

Nie, ja nie pokazują na ogłoszeniu twarzy, choć niektóre dziewczyny się na to decydują. Na moim profilu jest pseudonim, zdjęcia sylwetki i pośladków, opis i lista usług jakie świadczę wraz z cenami np. seks klasyczny, seks oralny, handjob etc.

Widać też jasno cenę za godzinę, 30 minut i za 15 minut.

Przyznam też, że ja zawsze umawiam się na godzinę, choć dwa razy miałam sytuację, że całe spotkanie od wejścia do wyjścia trwało dosłownie 15 minut. Były to szybkie numerki, sam oral. Spotkanie było opłacone za godzinę, ale trwało dosłownie kwadrans.

Te szybkie numerki “w drzwiach” przypominają już bardziej tą klasyczną prostytucję, nie sądzisz?

Niby tak… ale wciąż uważam, że to nie to samo. Nawet taki seks “w drzwiach” – dzieje w moich drzwiach i na moich warunkach.

Poza tym, to były dosłownie dwa spotkania, więc nie ma co na ich podstawie oceniać całości.

Ok, a jak kształtują się ceny za usługi?

Rozstrzał jest ogromny! Parę lat temu większość ogłoszeń pokazywała podobne kwoty, ok. 250 zł za godzinę, dzisiaj ceny wahają się od 100 zł do nawet 1000 zł za godzinę.

Kiedy zaczynałam, ustawiłam w ogłoszeniu bardzo wysoką stawkę, swego czasu najwyższą we Wrocławiu. Średnia cena za godzinę wynosiła wspomniane 250 zł, ja wskazałam 500 zł. Dzięki temu z moich usług korzystają mężczyźni majętni, na poziomie, inteligentni, zadbani.

Przyznam Ci, tak czysto marketingowo, że to był bardzo sprytny ruch. Byłaś utożsamiana z dobrem luksusowym, usługą high-endową. Gratuluję pomysłu.

Dziękuję.

Wywiad z Escort Girl

Ok, opowiedz proszę nieco o częstotliwości randek Escort Girl i zarobkach w skali miesiąca na jakie można liczyć.

Z częstotliwością bywa różnie, dużo zależy od nastawienia i celów danej dziewczyny. Znam przypadki Escort, które traktują to jako pełnowymiarową pracę – w ogłoszeniu wskazują, że są dostępne od godziny 10 do 18 i bywa, że mają sześciu, siedmiu Klientów dziennie. I to jest dla mnie bardziej prostytucja.

Usługi hurtowe, masówka.

Są też dziewczyny, które w ten sposób tylko dorabiają, nierzadko za zgodą i wiedzą męża… Tak, nie przesłyszałaś się.

Ja, przez to, że narzuciłam bardzo wysoką stawkę godzinową – nie mam presji by spotykać się często, ale mając po rzuceniu studiów wolny czas – umawiam mniej więcej dwie randki dziennie, co pozwala mi zarobić 1000 zł. Czasem robię sobie wolne weekendy, ale można przyjąć, że te 15-20 dni w miesiącu pracuję.

Daje to jakieś 15 000-20 000 zł miesięcznie, choć od około roku, dwóch zarobienie tej kwoty jest zdecydowanie trudniejsze.

Z czego to wynika?

Konkurencja jest coraz większa. Bycie Escort stało się popularnym sposobem zarabiania wśród studentek i młodych kobiet – jak wspomniałam, nierzadko mężatek i kobiet pracujących za dnia w “normalnej pracy”. To sposób na szybką kasę i podreperowanie domowego budżetu.

Poza tym zauważam mocną sezonowość zleceń – przykładowo mój telefon milczy podczas świąt czy ferii. To czas na spędzanie czasu z żoną i dziećmi…

A jesteś w stanie powiedzieć z iloma mężczyznami miałaś kontakty seksualne?

Hmm, nie jestem w stanie tego jednoznacznie stwierdzić. Nie prowadzę dzienniczka, a znaczna część mężczyzn to stali Klienci.

Gdybym miała to jednak oszacować to myślę, że było ich co najmniej 100.

Sporo… Jak się z tym czujesz?

Tak samo jak z tym, że wypiłam w życiu powiedzmy 3570 kaw. Dla mnie to jest fakt emocjonalnie neutralny – nie mam poczucia winy i nie jest mi wstyd z powodu takiej liczby partnerów seksualnych. To naturalna konsekwencja drogi życiowej jaką przyjęłam.

Drogi której nie żałuję.

Wywiad z Escort Girl – Koniec części 1.

Czytaj dalej Wywiad z Escort Girl – część 2, a w niej dowiesz się m.in.:

  • Jak krok po kroku odbywa się randka z Escort Girl?
  • Ile zarabia Escort Girl za całą noc?
  • Jaki typ mężczyzn korzysta z usług Escort Girls?
  • Jaka była najbardziej odrzucająca prośba Klienta?
  • Na co Marysia się w seksie nie zgadza – jakie są jej granice?
  • Czy Marysia jest w związku?
  • Co o jej pracy myśli rodzina?
  • Gdzie Marysia widzi się za 5 lat?

Wywiad z escort.

Zobacz pozostałe kategorie:

Polecane artykuły:

2 komentarze

Dodaj komentarz