Czy mężczyźni boją się silnych kobiet?

Pierwsza wersja tytułu brzmiała “Dlaczego mężczyźni boją się silnych kobiet?” jednak wnioski do których doszłam w trakcie pisania artykułu podważyły zawarte w tym tytule stwierdzenie. Zapraszam do Felietonu, w którym rozprawię z kilkoma trudnymi pytaniami:
Czy mężczyźni boją się silnych kobiet?
Jacy mężczyźni boją się kobiet i dlaczego?
Które zachowania kobiet odpychają mężczyzn?

Felieton w formie Podcastu (z licznymi dygresjami) jest dostępny na Spotify (KLIK) i YouTube (KLIK).

Zacznę od szybkiego spojrzenia na kwestie kulturowo-społeczne oraz wskazania kluczowych potrzeb i motywacji mężczyzn. 

Patriarchat to stan umysłu

Współcześni faceci swoją męskość definiowali dorastając w społeczeństwie patriarchalnym, bazującym na bardzo silnych stereotypach płciowych. Niestety w większości męskich głów idea równości jest pokryta rdzą i mułem przegniłych przekonań. Na myśl przychodzi mi mnóstwo przykładów, m.in.:

  • Kobieta powinna być wpatrzona w mężczyznę.
  • Facet jest zdobywcą. Walczy, zapewnia byt i przetrwanie. Kobieta powinna być mu posłuszna.
  • To facetowi w łóżku ma być dobrze. Kobieta powinna umieć zadowolić mężczyznę. Brak orgazmu u kobiety to jej wina.
  • Jeśli kobietę w łóżku coś boli, to znaczy, że coś z nią jest nie tak. Powinna się wyluzować.
  • Kobiety nie nadają się do poważnych spraw.
  • Kobiety są zbyt emocjonalne, nierozsądne.
  • Interesy z babami to słaby pomysł. Lepiej załatwiać interesy między mężczyznami.
  • Facet nosi spodnie w związku.
  • Kobieta lepiej nadaje się do gotowania i sprzątania. Kobieta lepiej zadba o dziecko.

Pisząc to z jednej strony czułam złość, ale też zrobiło mi się przykro. Faceci w tych wdrukowanych schematach nie mają lekko w obliczu postępującego upadku patriarchatu. Poza tym to nie ich wina, że dorastali nasiąkając niczym gąbka dominującymi postawami. Skąd mały 5-letni Staszek miał wiedzieć, że ojcowskie mądrości prawione nad kaszanką to ściema?
Nie chcę absolutnie bronić starego (nie)ładu, ale zauważam w tym głębokie rozdarcie i pogubienie mężczyzn – skrupulatnie przykrywane złością na wyzwolone kobiety.

Faceci w tych wdrukowanych schematach nie mają lekko w obliczu postępującego upadku patriarchatu. Poza tym to nie ich wina, że dorastali nasiąkając niczym gąbka dominującymi postawami.

Idea równości trafia w czułe punkty męskiej struktury i myślę, że musi minąć jeszcze kilka pokoleń zanim wokół nas na dobre zagości równouprawnienie i neutralność płciowa. Nasi teściowie, szefowie i ojcowie są skażeni wirusem patriarchalnych przekonań. Na szczęście to pokoleniowe zakażenie powoli się wycisza, a młodsze pokolenia pragną zmiany. Cóż, trzeba dać czas czasowi.

Wracając jednak do teraźniejszości: co sprawia, że silna – czyli niezależna, odważna, samowystarczalna i szczęśliwa kobieta odstrasza niektórych mężczyzn? Aby to zrozumieć – popatrzmy na kluczowe męskie potrzeby w zestawieniu z cechami i zachowaniami wspomnianej “silnej kobiety”.

Czy mężczyźni boją się silnych kobiet?

Kluczowe potrzeby mężczyzn

Akceptacja i uznanie

Mężczyzna potrzebuje kobiety, która go uzna i w pełni zaakceptuje. Pragnie partnerki, która nie będzie go notorycznie zmieniać i i krytykować. Niestety wiele niezależnych, przebojowych, odnoszących sukcesy kobiet dąży do zmieniania swojego partnera. Wchodzą w relację z dorosłym, ukształtowanym człowiekiem, po czym zakładają gogle, sięgają po młotek, dłuto i zaczynają rzeźbić. W dodatku używanym dłutem jest krytyka, co tylko zwiększa opór materiału.

EGO

Wspomniana krytyka oprócz poczucia odrzucenia – powoduje u mężczyzn siniaki na ich ego. Nikt nie lubi być oceniany i punktowany, ale ten typ komunikatu dotyka mężczyzn wyjątkowo dotkliwie.
Ponadto “silna kobieta” może być również mniej atrakcyjna, bo prawdopodobieństwo bycia przez nią odrzuconym jest dużo wyższe niż w przypadku uległej, podporządkowującej się partnerki. Ta będzie obok niezależnie od jakości i sposobu jej traktowania.
Silna, niezależna kobieta nie boi się odejść i nie godzi się na bycie traktowaną jak popychadło.

Potrzeba bycia podziwianym

Mężczyźni uwielbiają być podziwiani i chwaleni, a komplement i wpatrzone, pełne zachwytu oczy okuchanej to dla nich potężne źródło radości, satysfakcji i dumy.
W tym kontekście silna kobieta może wydawać się mniej pociągająca, bo jej zwyczajnie trudniej zaimponować. Niezależna, ogarnięta, piękna kobieta nie będzie piszczeć z zachwytu słysząc, że facet był kiedyś w Paryżu (bo sama była tam 3 razy) i nie popuści w majtki słysząc, że on podpisał nowy kontrakt z Klientem (bo np. sama prowadzi firmę). Nawet jeśli się autentycznie ucieszy i będzie z faceta dumna, to prawdopodobnie nie będzie to ten poziom pisku i dzikiego zachwytu – jaki facet otrzymałby od mniej samodzielnej studentki, która jest na początku swojej drogi życiowej i zawodowej.
Silna kobieta wyrazi uznanie, wpatrzona w mężczyznę dziewczynka wyrazi uwielbienie.
A to faceci… uwielbiają.

Silna kobieta wyrazi uznanie, wpatrzona w mężczyznę dziewczynka wyrazi uwielbienie.

Z tego względu z pozoru dojrzali mężczyźni nierzadko wolą kobiety młodsze, troszkę głupsze, zagubione, dla których będą Bogami i Panami ich świata. Które zemdleją z zachwytu, gdy ich Misio dostanie awans i własne miejsce parkingowe pod firmą.

Pragnienie bycia potrzebnym, czyli syndrom Księcia – Ratownika

Faceci pragną być potrzebni. Chcą uszczęśliwiać swoje partnerki i być dla nich pomocą i wsparciem. Silna, niezależna kobieta rzadziej potrzebuje pomocy, a w sytuacji kryzysowej nie rozkłada bezsilnie rąk pytając płaczliwie “Misiu, co mam zrobić?”.
Znów – w zestawieniu z dziewczyną bardziej zlęknioną i pogubioną – silna kobieta przegrywa u większości facetów, którzy z ogromną radością wjadą na białym koniu ratować swojego księżniczkowego nieogarka.

Potrzeba rywalizacji i wygrywania

Dla facetów walka i rywalizacja to ważne składowe ich męskiej istoty. Chcą być najlepsi i często dążą do współzawodnictwa.
W towarzystwie silnych kobiet – faceci często nie czują się komfortowo, bo odpalają się u nich schematy rywalizacji i zabawa w “Kto ma dłuższego”. Czasem do głosu dochodzą też ich własne deficyty, poczucie gorszości i patriarchalna narracja. Przegrać z kobietą? Wstyd!
Przebojowe i władcze harpie nierzadko to podłapują podważając męskość facetów, wyśmiewając ich opinie i umniejszając sukcesy.

Czy mężczyźni boją się silnych kobiet?

Silna kobieta czy agresywna kobieta?

Tutaj warto zaznaczyć, że jest ogromna różnica między kobietą silną, a agresywną i napastliwą.
Silna kobieta jest mądra i niezależna, ale nie ma potrzeby zmieniania, krytykowania i wyśmiewania partnera. To zachowanie cechuje kobiety agresywne. U nich do głosu dochodzi potrzeba umniejszania facetów, czyli zachodzi swoista odwrotność patriarchatu.

Silna i mądra kobieta zna swoją wartość i nie buduje jej na opluwaniu męskości. Jest szczęśliwa ze sobą i pragnie mężczyzny, by go kochać i prowadzić wspólnie ciekawe życie – a nie po to, by go krytykować, zmieniać albo, by on dopełniał jej smutne pozbawione sensu życie.
Silna kobieta realizuje się na wielu polach i cieszy się z sukcesów Partnera. Nie umniejsza go, ale też nie umniejsza siebie względem niego. Niestety wiele niezależnych kobiet (w tym ja jeszcze 5 lat temu) niekiedy komunikuje pewne rzeczy w sposób, który odstrasza mężczyzn.

Silna i mądra kobieta zna swoją wartość i nie buduje jej na opluwaniu męskości.

Komunikaty odrzucające i zapraszające mężczyzn

Pewne przekazy zniechęcają, bo komunikują mężczyźnie: “Odejdź”, “Nie potrzebuję Cię”, “Jest mi rewelacyjnie samej i nikogo mi nie trzeba”. Stosując je można sobie nieświadomie zrobić krzywdę i odrzucić naprawdę fajnych facetów. Oto kilka przykładów wraz z zamiennikami:

Komunikat odrzucający:
Nie potrzebuję pomocy.
Komunikat zapraszający:
Jestem zaradna, ale chętnie skorzystam z pomocnej, męskiej dłoni.

Komunikat odrzucający:
Lubię moje życie solo. Niczego mi w nim nie brakuje.
Komunikat zapraszający:
Uwielbiam moje singielskie życie, ale chętnie poznałabym kogoś wyjątkowego.

Komunikat odrzucający:
Kocham moją pracę, jest dla mnie najważniejsza.
Komunikat zapraszający:
Kocham moją pracę, ale chętnie poznam kogoś przy kim zapragnę zmienić aktualne priorytety.

Jeśli na pytanie „Pomóc Pani wnieść tę walizkę?” odpowiadasz ostro: „Nie dziękuję, poradzę sobie sama!” – komunikujesz pełną samowystarczalność, a to odpycha.

Samodzielność, a samowystarczalność

Samodzielność jest cechą pozytywną, która świadczy o zaradności i dojrzałości życiowej. Samowystarczalność to przekonanie, że nie potrzebujemy nikogo więcej i poradzimy sobie najlepiej sami. W praktyce samowystarczalność najczęściej powoduje głębokie zgorzknienie i wykończenie psycho-fizyczne (patrz: Matka Polka Wiecznie Zmęczona).
I co ważne: będąc samowystarczalna – najprawdopodobniej będziesz sama. Ta postawa życiowa zamyka na relacje, w przeciwieństwie do zdrowej uległości.

Siła kobiecości tkwi w uległości

Wg mnie silna kobieta jak najbardziej może być uległa. Bo uległość nie oznacza poddaństwa i bycia “pod kimś” w związkowej hierarchii. Uległość to poddanie się wynikające z zaufania, świadome podążanie, pozwalanie sobie na pomoc i pełna zgoda na przyjmowanie.
Myślę, że niestety na drodze do niezależności wiele kobiet zatraca się w swojej pseudo-sile i komunikuje światu samowystarczalność, nosząc dumnie pomarańczowy, bezpieczny kombinezon marki “Ja sama”.
A tylko prawdziwie poukładana, spokojna kobieta może z radością przyjmować. Uległość może się zrodzić tam, gdzie już niczego nie trzeba udowadniać.
A teraz przejdźmy do meritum.

Czy mężczyźni boją się silnych kobiet?

Czy mężczyźni boją się silnych kobiet?

Widzę tu trzy aspekty warte osobnego poruszenia.
Zacznę od tego, że wg mnie mężczyźni nie boją się agresywnych i głupich kobiet. Mam tu na myśli wspomniane wcześniej kobiety harpie, krytykantki i partnerki usiłujące zmieniać, albo wyśmiewać facetów.
Oni ich po prostu nie lubią. I wcale im się nie dziwię.

Podobnie faceci niekoniecznie boją się kobiet, które komunikują jak są szczęśliwe będąc solo i skupiają się na sobie i karierze. Oni po prostu reagują na wysyłany komunikat: NIE POTRZEBUJĘ CIĘ – PRZESZKADZASZ – INTRUZ!

A co w sytuacji, gdy mamy silną, niezależną, piękną, inteligentną, obytą w świecie i mądrą kobietę, która komunikuje się w sposób zapraszający? Czy jej także mężczyźni będą unikali?
Czy będą się jej bali?
Tak. Niestety zdecydowana większość będzie się jej bała.

Jacy mężczyźni boją się silnych kobiet?

Na samym wstępie zarysowałam niefortunny patriarchalny nawóz na jakim dojrzewali współcześni mężczyźni. Mając wpojone rdzenne przekonanie o męskiej dominacji niezależna kobieta wzbudza lęk i gorącą złość. Łamie schemat, burzy męski świat. Nie pasuje do jego układanki, a to co jest inne i obce powoduje lęk. Polecam w tym temacie posłuchać jednego z moich podcastów pt “Lęk przed ocenianiem i innością” (KLIK).

Ponadto mnóstwo z nas mierzy się ze swoimi deficytami i myślę, że faceci, którzy boją się silnych kobiet, przede wszystkim borykają się z własnymi kompleksami i lękami. Boją się nie tyle samej kobiety, ale tego co ona w nim uruchamia: poczucia gorszości, wstydu, poczucia bycia przegranym. Pojawia się lęk przed byciem niepotrzebnym. Pełen blokad facet w towarzystwie odważnej, spełnionej kobiety może się czuć życiowym nieudacznikiem.

Silna kobieta jest triggerem, który odpala męskie przekonania mówiące, że “Facet rządzi”, “Kobieta powinna być posłuszna”, albo “To wstyd zarabiać mniej od kobiety”. Mężczyzna bez wglądu w siebie, nieświadomy własnego myślowego asortymentu automatycznie reaguje na silną kobietę kompleksem, lękiem, albo złością i negacją. By być lepszym. By pokazać, że facet wie lepiej. By ratować się od poczucia przegranej.

Faceci, którzy boją się silnych kobiet, przede wszystkim borykają się z własnymi kompleksami i lękami. Boją się nie tyle samej kobiety, ale tego co ona w nim uruchamia.

Udawaj mniej ogarniętą to znajdziesz faceta

Na jednej z niedawnych randek żegnając się, usłyszałam tekst “Dzięki za spotkanie – dzięki Tobie wiem, jak nudne mam życie.” To była pierwsza i ostatnia randka.
Takich sytuacji miałam wiele i w pewnym momencie, dzieląc się tym z koleżanką usłyszałam poradę, bym nie mówiła za bardzo o tym co robię, bo to zraża mężczyzn.
Podróżuję po całym świecie, pracuję na etacie i dodatkowo mam swoją firmę, piszę, nauczyłam się chińskiego i gry na skrzypcach, tańczę, jeżdzę fajnym autem. To źle? Naprawdę mam to ukrywać, by nie trafić przypadkiem w męskie kompleksy?
Zdecydowanie NIE piszę się na to rozwiązanie. Nie przechwalam się moimi sukcesami, ale nie zamierzam się też z nimi ukrywać. Pytanie zatem…

Czy mężczyźni boją się silnych kobiet?

Czy są mężczyźni, którzy nie boją się silnych kobiet?

Zacząć od dobrej informacji, czy od złej? Zacznę od dobrej: TAK, istnieją mężczyźni, którzy nie boją się silnych kobiet.

Dla nich samodzielna i odważna kobieta jest zdrowym wyzwaniem, dzięki, któremu sami mogą się rozwijać. Mówi się, że za sukcesem każdego mężczyzny stoi kobieta. Dodałabym, że za sukcesem każdego mądrego mężczyzny stoi silna i mądra kobieta.
Silny i mądry facet nie obawia się swoich emocji i nie jest sterowany wpojonymi niegdyś stereotypami. To samoświadoma jednostka, która nie czuje przymusu udowadniania nikomu swojej męskości. Sukcesy kobiety go cieszą, bo nie stanowią dla niego zagrożenia. Jego poczucie własnej siły i sprawczości nie bazuje na dominacji nad kobietą. Tacy faceci stawiają na partnerstwo, a nie na bycie ojcem czy Panem i Władcą swojej wybranki.

Silny i mądry facet nie obawia się swoich emocji i nie jest sterowany wpojonymi niegdyś stereotypami. Sukcesy kobiety go cieszą, bo nie stanowią dla niego zagrożenia.

Jeżeli zatem kobieta jest silna i mądra, nie poniża mężczyzny, nie krytykuje, nie rywalizuje i nie umniejsza jego osiągnięć to może stworzyć z silnym mężczyzną dobrą i prawdziwie dojrzałą, partnerską relację. 

Uwielbiam przykład Michelle Obamy i anegdotkę dotyczącą jej randki z Barrackiem. Para wybrała się do zwyczajnej, nieznanej restauracji, zjedli kolacją, a Michelle po posiłku porozmawiała chwilę z właścicielem, który jak się okazało – był w Michelle szaleńczo zakochany w czasach liceum. Barrack słysząc to powiedział: “Widzisz? Gdybyś za niego wyszła, byłabyś dzisiaj współwłaścicielką ten uroczej knajpki”. Na co Michelle odparła: “Nie kochanie, gdybym za niego wyszła, to… on byłby dzisiaj Prezydentem”.

To teraz czas na złą wiadomość.
W mojej ocenie bardzo niewielu mężczyzn osiąga dziś dzisiaj dojrzałość emocjonalną i pełną gotowość na partnerstwo. Mnóstwo facetów pragnie po prostu atrakcyjnej seksualnie towarzyszki zabaw, która spędzi z nim czas, ugotuje mu kolację, obejrzy Netflix’a i ogarnie dom. Zbyt silne przejawy samorealizacji i za duże sukcesy nie są mile widziane.
Pytanie, czy faceci mogą te swoje core’owe przekonania zmienić?
Owszem – mogą, ale to wymaga chęci, świadomości problemu i pracy. Obserwuję coraz większą popularność psychoterapii i inicjatyw samorozwojowych, ale mężczyznom trudniej jest po to sięgnąć. Przecież facet nie będzie się babrał w emocjach… Kobiety prześcigają tu wg mnie mężczyzn, przez co dysonans robi się jeszcze większy.

Czy mężczyźni boją się silnych kobiet? Podsumowanie

Myślę, że kluczowe w tym pytaniu jest dobre zdefiniowanie pojęcia “silna kobieta” tak, by nie wrzucać do tego worka krzykaczek i krytykantek, ustawiających facetów. Silna kobieta to przede wszystkim mądra kobieta.
Warto też zaobserwować sposób komunikacji i unikać przekazu odrzucającego. Jeśli na drzwiach wieszamy napis “Odejdź” – facet nie zapuka.

W zakresie facetów ogromna część mężczyzn boi się konfrontacji z własnymi emocjami, jakie odpala silna kobieta. Facetów mających w sobie zintegrowaną „animę” i „animusa”, czyli żeńską i męską naturę jest stosunkowo niewiele, ale są. Także w mojej ocenie w tym obszarze jest źle, ale nie tragicznie, a najgorsze co można robić to generalizować. Także zdecydowanie NIE wszyscy mężczyźni boją się silnych kobiet, a nie każda kobieta-żyleta odstrasza. Czasem zwyczajnie zniechęca.

Czy mężczyźni boją się silnych kobiet?

Po więcej ciekawych, zgagowych treści zapraszam na IG: lejdi_zgaga_blog

Felieton w formie Podcastu (z licznymi dygresjami) jest dostępny na Spotify (KLIK) i YouTube (KLIK).

Zobacz pozostałe kategorie:

Polecane artykuły:

Dodaj komentarz